No dzień dobry, nazywam się Arek. W Dizajerze gram na czym mogę i kiedy mogę. Może i czasami gram z metronomem, ale zawsze się trochę gra równo. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd bierzesz siły na granie w Dizajerze? A ja odpowiadam, że to proste! To umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład śpiewam i gram, a jutro – kto wie?

Chciałem grać muzykę bardziej ciężką, ale niestety reszta chciała conajmniej lżejszą od perkusisty. Jestem autorem słów i kompozytorem szlagierów zespołowych. Zawodowo piszę kolorowe literki i prowadzę politykę zgodną z polityką zagraniczną Czech. Typiara w Lidlu ciągle pyta mnie o dowodzik. Nie lubię zółtego sera i przegrywać merytorycznych dyskusji (co notabene bywa niemożliwe - zapraszam do dyskusji).

Serwus, dzieńdoberek. Jestem Michał. Gram na perkusji i jestem ciężko uczulony na metronom. Po mieście krąży plotka, że jestem taki szeroki, że nie mieszczę się we własną stopę od perkusji. Niestety to może być prawdziwsze niż prawdziwki. Nie lubię ciepłego piwa, pustych flaszek i dużych pająków w kuchni.

Jedną z moich ulubionych praktyk jest podbieranie frytek z kebaba ziomkom na afterach. Jestem dużo zdolniejszy od chłopaków ponieważ jako jedyny wydałem własny materiał. Uczestniczę po za Dizajerem w takich projektach jak Przedświt czy Koniec Grudnia. Prywatnie jestem wielkim fanem kapeli podwórkowej Taka Paka z naszego rodzinnego Parczewa i żony perkusisty.